Islandia – czyli jak potrafią spełnić się marzenia…
Islandia – czyli jak potrafią spełnić się marzenia…
Długo zabierałem się do tego posta, sam nie wiem dlaczego… przecież była to podróż życia, przygoda, spełnienie marzeń. Na Islandii poznałem wiele wspaniałych osób, z którymi mam do dzisiaj dobry kontakt. To ludzie potrafią wspomóc radą, potrafią wyciągnąć pomocną dłoń lub doradzić, kiedy nie zawsze wiem jaką podjąć decyzję. To osoby, które potrafią docenić trud pracy fotografa…
Będąc na Islandii…
Spełniłem swoje marzenia i zamieniłem je na wspomnienia…
Dzisiaj wracam do zdjęć…
i tęsknię…
Wiem jedno, że na pewno kiedyś tam wrócę…
W końcu gdzieś tam odłożyłem ten symboliczny kamień…
Zostawiam Was z kilkoma zdjęciami…
Islandia, kwiecień 2016
Zapraszam też na Fanpage na Facebooku
oraz Instagram
Zajrzyjcie również na inne sesje plenerowe oraz na moją kolejną wizytę na Islandii – tym razem w lipcu 2019
Islandia moja miłość od pierwszego wejrzenia ❤
Islandia moja miłość od pierwszego wejrzenia ❤
Ojjj taaak 🙂
Cześć wielkie dzięki za wpis !
<3
Oglądam sobie teraz twój wpis i wspominam, jak to było 😀 Chętnie bym tam wrócił z tą samą ekipą 😀
Oj tak! Ekipa była przednia! Wspomnienia niezapomniane i również chętnie pobujałbym się znów po Reykjaviku z muzą na max! Mogłyby nawet lecieć „Wodospady” w kółko, albo inne kawałki spod Albańskiej ekipy 😀
Miał być powrót w tym roku…no ale w takim razie może uda się w przyszłym.
Ten nastrój i kolory są nie do podrobienia.
Ehhhh niestety korona-świrus popsuł większości z nas szyki… Trzeba to jakoś przetrwać, a potem powrócić jeszcze silniejszym i mądrzejszym!
Nie w tym roku to w następnym! Islandia poczeka 🙂